Zakupy growe #30 | Kącik kolekcjonerski | Cross-Play

Zakupy growe #30

Witajcie w pierwszych zakupach growych, w nowym roku 2022. Powoli wracamy do pracy, po przewie świątecznej. Dziś goszczą Tom i jeden z czytelników — Shinigami. Dzięki za odwiedziny. Zaczynamy!


Tom


Zakupy growe #30 | Kącik kolekcjonerski | Cross-Play

Z pewnych rzeczy się nie wyrasta. Jednak, nigdy bym nie sądził, że w wieku 30+ będę miał romans ze sterowanym autkiem, za którym siedzi maskotka Nintendo — Luigi. Zabawka przyszłości zawitała w moim domu, a jest nim Mario Kart Live: Home Circuit. Uproszczając sprawę wytłumaczenia, czym jest, łatwiej będzie obejrzeć poniższy filmik. W skrócie MK Live pozwala stworzyć tor wyścigowy we własnym domu, a dzięki konsoli Nintendo Switch możemy sterować samochodzikiem, małym gokartem po wykreowanej wcześniej trasie. Muszę przyznać, że jeden z najlepszych pomysłów na jakie wpadli włodarze Nintendo, zaraz po wymyśleniu przez innych gogli VR oraz skrzynek z lootem (okej, żartuję), sprawdza się niemal perfekcyjnie w praniu. Nie będę się tutaj rozpisywał nad technikaliami, bo przyjdzie pora na odpowiedni wpis, więc skupię się na samych wrażeniach. Zanim jednak przyszło mi ścigać się ze znajomym, przeznaczyliśmy blisko 3,5 godziny (słownie: trzy i pół!) na tworzenie trasy. Trasy, która równie dobrze mogła się składać z porozrzucanych książek, rolek papieru toaletowego i pomarańczy. Zakończyło się tym, że zrobiliśmy kartonowy most z tunelem, skrót pod stołem z dywanikiem, który spowalniał karta, hopę z rozłożonego segregatora Świat Wiedzy, wąski przejazd za łóżkiem z rozłożoną folią bąbelkową (wertepy) i rondem z pufy. Ze slalomem między pudełkami kultowych gier wyścigowych i figurką Adama Jensena z Deus Ex informującego o zakręcie do śmierdzącej części trasy, czyli kibla. Czy są jakieś ograniczenia w budowaniu trasy? Owszem, jest nim zasięg sygnału przez co nie sposób jeździć po chałupie z metrażem 35 m2. No chyba, że taki jest Wasz salon. Albo ściany są zrobione z kartonu, a nie z grubej płyty. Frajda sterowania autkiem po całym domostwie jest ogromna, świetnie czuć pojazd, a wszelkie wyboje i zawroty „czujemy” na ekranie. Dodatkowo interakcja animacji na ekranie z tym co się dzieje to level wyżej niż rozszerzona rzeczywistość łażenia po mieście i łapania pokemonów schowanych w „krzakach” w Pokemon GO. Zwykła kartonowa bramka zamienia się na ekranie Switcha w zamczysko, gdzie między słupkami lewitują power-upy, zebranie takiego grzybka przyspieszającego sprawia, że nasz gokart rzeczywiście nabiera rozpędu. Generowane na trasach przeszkadzajki powodują, że np. wiatr spycha samochodzik na lewo, zamieniana jest perspektywa obrazu lub autko zatrzymuje się w miejscu kiedy wjedzie na kryształki lodu. 4 różne kategorie prędkości również jest świetnym pomysłem, szkoda tylko że dwa najszybsze trzeba odblokować. Nintendo po raz kolejny udowodniło, że ma głowę pełną pomysłów. Ten z Mario Kart Live: Home Circuit przebił wszystko. Mamy własnoręczne tworzenie trasy w domowych warunkach, mamy świetnie prowadzone gokarty i zabawę ze znajomymi. Mamy współczesną wersję kolejki domowej, czy resoraków. Tak się bawią dorośli!


Shinigami


Zakupy growe #30 | Kącik kolekcjonerski | Cross-Play

It’s my first time, be gentle. Nowy rok to nowe możliwości, więc stwierdziłem, że też się pochwalę swoimi zakupami 🙂 W grudniu większość kupuje prezenty innym, a ja jestem inny i kupiłem sobie. Pierwsze co się wyróżnia to Mario Kart Live: Home Circuit, to był spontan, promo w MediaExpert za 249zł, ale tylko w stacjonarnych sklepach. No to zwerbowałem handlowca z mojej pracy, który jeździ po Polsce, żeby mi kupił i wysłał Mario i Luigi, no i paczuszka była u mnie dzień przed sylwestrem 🙂

Pistolety i karabiny to obudowy na kontrolery PS Move, pierwotny plan zakładał sylwestra z Tom i strzelanie w Dead Space Extraction, The Shoot i Time Crysis. Został on tylko częściowo zrealizowany, bo pierwsze skrzypce zabrał Mario Kart. Wszystkie gierki z postaciami, z uniwersów Marvela i DC to gry, których nie chciałem przechodzić, ze względu na słabe oceny, ale po filmie Spider-Man: No Way Home nabrałem ochoty. Może nie będą takie złe. I tak będą pewnie leżały z pół roku, zanim zacznę którąkolwiek z nich, ale niech pierwszy rzuci kamieniem ten, co nie ma żadnego backloga. Na koniec starusieńki już trochę RTS ParaWorld. Jestem fanem rts-ów, ale dopiero niedawno trafiłem na wzmiankę o tej grze, po obejrzeniu gameplay stwierdziłem, że muszę w to zagrać. A, że nie trawię gier w polskich wersjach językowych (są oczywiście wyjątki), to musiałem na eBay zamówić z Portugalii, bo na alledrogo były tylko polskie wersje.


To by było na tyle… Zapraszamy za miesiąc. Oczywiście zachęcamy (jak zawsze) do dzielenia się swoimi zdobyczami. Życzymy też czytelnikom wszystkiego dobrego w nowym roku.

3 thoughts on “Zakupy growe #30

  1. Tom, super zakup! Do moich urodzin (grubo 30 ) jeszcze z pół roku, ale właśnie dzięki Tobie wybrałem sobie prezent 😀

  2. A ja kupiłem pierwszą grę na PS4 🙂 ‘Uncharted 4’ zafoliowane.
    Będę zrywać folię niczym majtki osiemnastki z Roksa, które notabene zamknęli. I jak teraz żyć panie moderatorze Ironie? Jakieś sugestie? 😀

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *