Her Story
Lato 1994. Dochodzi do nietypowego morderstwa mężczyzny, a jego żona – Hannah Smith – która znalazła ciało, jest jedyną podejrzaną. Z tego powodu zostaje poddana kilkutygodniowemu przesłuchaniu. Czy kobieta jest pokrzywdzoną w tej sprawie? Czy może ma coś na sumieniu? By dowiedzieć się prawdy, będziemy musieli obejrzeć archiwalne nagrania z jej udziałem. Zapraszam do recenzji produkcji, która pokazuje, jak powinno robić się “interaktywne filmy”.
Gatunek FMV (Full Motion Video) nie miał swego szczęśliwego finału. Choć w latach 80. i 90. gier tego typu było wręcz nadmiar, to z czasem związany z nimi efekt “wow” odszedł, a gracze zaczęli interesować się tytułami z grafiką 3D, która pozwalała na większą interaktywność. I przez długie lata gatunek ten był uznawany za martwy… aż pewien człowiek – Sam Barlow (znany przede wszystkim za napisanie scenariusza do genialnego Silent Hill: Shattered Memories) – postanowił to zmienić. I udało mu się. Jego reżyserski debiut, Her Story, okazał się wielkim sukcesem, a gracze pokochali owe doświadczenie.
Nie ma co się dziwić, że tytuł zdobył taką popularność i wygrał wiele nagród – Sam Barlow stworzył jedną z najoryginalniejszych gier ostatnich lat. Zasługa przede wszystkim w świetnie zaprojektowanej rozgrywce. W Her Story gracz dostaje do dyspozycji stary komputer z bazą danych brytyjskiego posterunku policji. Zważywszy na wiek sprzętu, jest to raczej normalne, iż na przestrzeni lat materiały uległy desynchronizacji i uszkodzeniu. Poskutkowało to tym, że nagrania z przesłuchania Hannah podzielone zostały na krótkie (niekiedy tylko kilkusekundowe) fragmenty. Naszym zadaniem będzie ich uporządkowanie w chronologicznej kolejności. Może to przypominać puzzle, które pozwolą nam dotrzeć do prawdy.
Żeby ułożyć tą układankę, musimy na początku znaleźć wszystkie nagrania. Do pomocy przyjdzie nam specjalna wyszukiwarka, która działa naprawdę dobrze – wpisujemy “słowo-klucz” zdobyte z jednego klipu, a w rezultacie dostajemy inne materiały, w których też użyto danego słowa. W taki sposób małymi kroczkami dążymy do rozwiązana sprawy morderstwa. I zastanawiające trochę, że choć to naprawdę świetny i prosty pomysł w gatunku “interaktywnych filmów”, to niewielu twórców zdecydowało się wykorzystać taki koncept w swoich produkcjach. Z tego powodu Her Story, nawet po 7 latach, nadal pozostaje jedną z najoryginalniejszych gier FMV, podczas gdy inne tytuły z tego gatunku polegają tylko na biernym oglądaniu i podejmowaniu decyzji.
Her Story nie jest łatwą grą – tytuł cały czas zmusza gracza do używania swoich szarych komórek. Została skonstruowana tak, byśmy co chwilę robili notatki (nie tylko w głowie, lecz też w notatniku) oraz snuli teorie… które burzą się w pewnym momencie. Tytuł ma bowiem w sobie pełno zwrotów akcji, które potrafią zmienić cały nasz tok myślenia. Warto pochwalić też produkcję za nieliniowość warstwy fabularnej. Zakończyć grę możemy nawet szybko, musimy tylko znaleźć odpowiednie nagrania. Jednak jeśli chcemy w pełni zrozumieć opowieść, warto wtedy obejrzeć wszystkie klipy. Niektóre nagrania mogą przedstawić opowieść z innej perspektywy oraz kompletnie zmienić nasze zdanie na temat niektórych grzechów, których dokonali bohaterowie. I nie na wszystkie pytania dostaniemy odpowiedź. Możemy tylko zgadywać jak skończyły się dane wątki.
Sam Barlow napisał niezły scenariusz, który przyciąga gracza do ekranu przez całą zabawę. To psychologiczna historia pełna symboliki, która niestety kilka razy się potyka. Choć sama opowieść jest na plus, to zbytnio mnie nie zachwyciła. Brakuje jej też głębi – jakoś po zakończeniu historii nie miałam żadnych refleksji. Największą zaletą warstwy fabularnej jest zdecydowanie Viva Seifert, która dała w Her Story świetny popis aktorski. Aktorka rewelacyjnie odzwierciedliła trudną i złożoną personę jaką jest Hannah oraz jej myśli. Aż dziw bierze, gdy człowiek się dowiaduje, że był to jej aktorski debiut. Jestem bardzo zadowolona, że kobieta została doceniona przez Game Awards i dostała statuetkę za najlepszy występ.
Her Story to bardzo dobry tytuł, w który warto zagrać nie tylko dla oryginalnej rozgrywki, ciekawej fabuły czy aktorki, lecz także dlatego, by dowiedzieć się dlaczego akurat ta gra ożywiła gatunek FMV. Niektórych może zasmucić wiadomość, iż produkcję ukończymy w niecałe 3 godziny. Gra ma parę mniejszych lub większych wad, ale mimo wszystko polecam poświęcić ten jeden wieczór, by zapoznać się z tą nietypową sprawą morderstwa i dowiedzieć się prawdy. Nie pożałujecie.
Fajna gra i ładna pani, nawet raz strzepnąłem jak grałem.
BTW. Gra ma duchową kontynuację, jak się komuś spodobało Her Story to koniecznie polecam też zagrać w Telling Lies.
A jak komuś będzie mało współczesnych FMV gierek to warto też sięgnąć po The Bunker.
Gang Mutantów?
Stałem się mutantem, człowieczeństwo zostawiłem za sobą.
W dzisiejszym świecie jesteś bardziej ludzki niż ludzie, sir Mutancie.
świetna recenzja 🙂
Pozdrawiam