Kamikaze Lassplanes
Gatunek visual novel słusznie łączymy z grami pochodzącymi z Japonii. Ostatnio jednak inne kraje równie ochoczo tworzą własne gry tego typu, sugerując się swoim wyobrażeniem na ich temat. Ostatnio prym wiodą na tym polu Finowie, ale Polacy nie gęsi i swoją novelkę też mają. Kamikaze Lassplanes pozwoli nam pobujać w obłokach i to dosłownie.
Gwoli ścisłości Kamikaze Lassplanes to wprawdzie hybryda strzelanki (shmupa) i VN-ki, ale ten gatunek nie takie połączenia już widział. Polskie studio Inky Dreams postanowiło zafundować nam romans w przestworzach z dwiema dziewczynami, które są również samolotami. Wbrew pozorom nie jest to oryginalny koncept, ponieważ kilka nowelek poruszało już tę tematykę zarówno w tym konkretnym przypadku, jak i w szerszym zakresie, forsując temat hybryd ładnych dziewcząt z maszynami bojowymi.
Wypiąć klatę, cycki do przodu!
Wprawdzie nie jest to czysta VN-ka, ale i tak znaczną jej część spędzimy czytając dialogi i dokonując wyborów, więc warto przyjrzeć się fabule. Ta nie jest specjalnie skomplikowana, ale potrafi zainteresować. Przenosimy się do steampunkowego świata, gdzie pewne królestwo zostało najechane i podbite przez wrogie imperium. Całe? Nie. Części mieszkańców udało się uciec w przestworza, gdzie z powietrznych baz nadal odpierają ataki wroga, a jedną z ich broni są Lassplanes, czyli ładne dziewczyny-samoloty. Wcielamy się w rolę porucznika Waltera, który ma zostać pilotem jednej z nich – wesołej i spolegliwej Alby Trosse. Los jednak łączy go też z drugą, nieco bardziej poważną i wojowniczą Lassplane o imieniu Hannah Brandenburg. Od teraz nasz biedny pilot musi nie tylko walczyć z przeciwnikiem, ale także ułożyć sobie relacje z tak odmiennymi osobowościowo pannami, co ostatecznie doprowadzi do jednego z ośmiu zakończeń.
Opowiedziana historia potrafi naprawdę wciągnąć i nie jest to poziom prostych pseudo VN-ek masowo dostępnych na platformie Steam. Wprawdzie obsada jest bardzo ograniczona, lecz wystarczająca, by śledzić dialogi wzięte z życia prywatnego dziewczyn i dokonywać odpowiednich wyborów, z których zły może skończyć się nawet Game Overem. Wydarzeń czasem śmiesznych, a czasem smutnych i dających do myślenia prześledzimy całkiem sporo. W każdym razie bardzo podobały mi się postacie Alby i Hannah, a ogólna fabuła była zabawna i interesująca, nawet jeśli niektóre jej elementy były dość przewidywalne.
Miłość to wojna!
Segment strzelankowy, chociaż nie odgrywa wiodącej roli, również daje sporo frajdy, oferując mega szaleństwo z dużą liczbą wzmocnień i specjalnym atakiem, który ładuje się niezwykle szybko. Inna sprawa, że niektóre elementy uszkadzające naszą maszynę bywają umieszczone na planszy w irytujących miejscach i ciężko je ominąć/zniszczyć, więc trzeba do tego przywyknąć. Wprawdzie wyniki tak naprawdę nie wpływają na nic (nie licząc fanserwisowych obrazków), ale nadal miło jest dawać z siebie wszystko. Walki powietrzne z bossami też sprawiają sporo radości, szkoda tylko, że element zręcznościowy zachęca do siebie tylko raz i w nowej rozgrywce nie za bardzo jest do czego wracać. Zresztą sami twórcy to zauważyli, więc wraz z nową łatką możliwe jest pomijanie starć, gdy gramy jeszcze raz. Podsumowując, elementy shmupa, chociaż mogłyby być bardziej rozbudowane (a i samych misji mogłoby być więcej), nie zostały tu wrzucone na siłę i świetnie spełniają swoją rolę.
Jeśli chodzi o oprawę wizualną, ta trzyma naprawdę wysoki poziom zarówno w trakcie dialogów, jak i misji strzelankowych. Ruchome, stylowe portrety bohaterek, śliczne i zróżnicowane tła razem z niesamowitymi animacjami transformacji naszych dziewczyn oraz szczegółowymi modelami wielkich bossów w pełnym 3D przygotowano schludnie i ze smakiem. Oczywiście nie brakuje scenek fanserwisowych oraz efektów specjalnych. Co ciekawe, Kamikaze Lassplanes posiadają pełnoprawny japoński dubbing, za który odpowiada aktorka Erusha. Szkoda tylko, że nie zaimplementowano języka polskiego, co dziwne, bo to przecież polska gra.
Kamikaze Lassplanes to tytuł warty uwagi dla miłośników visual novelek niekoniecznie japońskiego pochodzenia. Warto sprawdzić polskie spojrzenie na gry anime i kibicować twórcom, żeby odnieśli sukces i ponownie stworzyli coś nowego.