Cross News #24-31 marca 2024
Witajcie w kolejnej odsłonie Cross News!
Niby cicho, niby leniwie było w upływającym tygodniu… ale to tylko pozorne wrażenie. Choć mamy dzisiaj pierwszy dzień świąt Wielkiej Nocy, ekipa Cross-Play jest zawsze w pogotowiu – niestrudzeni, niezmordowani, niezłomni i przede wszystkim niezwykle skromni. A więc, skoro wszyscy jesteśmy już napojeni i najedzeni świątecznymi potrawami, ruszajmy w drogę po raz kolejny w cotygodniowym podsumowaniu Cross News!
I wtedy poznałem tego smoka!
Jak donosi brytyjski Eurogamer, jeden z kanadyjskich insiderów o ksywce Guy Eh – który do tej pory zajmował się doniesieniami dotyczącymi serii Crash Bandicoot oraz Spyro – poinformował, iż w przypadku tej drugiej powinniśmy w przyszłości otrzymać kontynuację, ponieważ czwarta odsłona serii znajduje się obecnie w aktywnej produkcji. Odpowiedzialne za nią jest studio Toys 4 Bob, które niedawno uniezależniło się od Activision Blizzard, a więc i od Microsoftu. Zdaje się jednak, że rozejście się dróg firm faktycznie musiało przebiec w przyjacielskiej atmosferze, skoro gigant z Redmond powierzył im tworzenie nowej odsłony Spyro. Macie deja vu? Jeśli tak, to całkiem słusznie – to właśnie Toys 4 Bob było odpowiedzialne za czwartą część Crasha Bandicoota (tę nową; Wrath of Cortex zdaje się być, nieco niesłusznie, zapomniane) wydaną wkrótce po remasterach oryginalnych trylogii. Niestety, wszyscy musimy się uzbroić w cierpliwość. Spyro 4 bowiem powstaje ponoć dopiero od stycznia bieżącego roku, na rychłą premierę nie powinniśmy więc liczyć w najbliższym czasie.
Kasa, kasa, kasa
CD Projekt, podobnie jak Remedy tydzień temu, opublikował raport finansowy za 2023 r. Według przedstawionych danych, przedsiębiorstwo zanotowało w ubiegłym roku przychody w wysokości 1,23 mld zł. Sama seria Cyberpunk 2077 wygenerowała 852 mln zł. Jest to wzrost o 81,5% w porównaniu do roku 2022; związany był on zapewne z premierą fabularnego dodatku Widmo Wolności. Dzięki tym wynikom gry Cyberpunk od CDPR zarobiły 3 miliardy złotych – jak się więc okazuje, niestraszny twórcom był fatalny okres premierowy (głównie z uwagi na kiepskie wersje gry na PlayStation 4 oraz Xboksa One, jak również brakujące funkcjonalności obiecywane wielokrotnie przed premierą).
Z samego raportu dowiedzieliśmy się też, że kolejna gra z serii Wiedźmin znajduje się w fazie preprodukcyjnej, a remake pierwszego Wiedźmina oraz kontynuacja Cyberpunka wciąż są na etapie koncepcyjnym. Wygląda więc na to, że – podobnie jak w przypadku wspomnianego wcześniej Spyro 4 – na premierę któregokolwiek z tych tytułów jeszcze sobie poczekamy. Cieszy natomiast to, że wyniki sprzedaży gier CDPR na pewno zagwarantują nadchodzącym tytułom właściwe finansowanie.
Kiepska zmiana przełożenia
Muszę przyznać, następny news to historia jak z horrorów. Gearbox Software, twórcy takich tytułów jak Borderalnds czy Aliens: Colonial Marines (właśnie z uwagi na tę drugą grę użyłem określenia “tytuły”, a nie “hity”), kilka lat temu zostali zakupieni przez Embracer Group, które krążyło po branży i nabywało coraz to nowsze studia i marki. Niestety, z zabawy zrezygnował kluczowy inwestor i firma zaczęła zamykać studia lub wyprzedawać to, co niedawno nabyła. By uniknąć losu takiego Volition (autorzy Saints Row), Gearbox udało się odratować, dogadać z Take-Two i wykupić się z Embracera za 460 milionów dolarów. Przy okazji dostaliśmy informację, że do produkcji trafiło Borderlands 4 – i nie dziwota, w końcu trójka sprzedała się nieźle, spin-off skoncentrowany na Tiny Tinie również zaskarbił sobie wielu fanów, a w tym roku, po wielu perturbacjach, do kin trafi adaptacja filmowa serii.
Czyżbyśmy mieli do czynienia ze szczęśliwym zakończeniem? Niekoniecznie – otóż przekazano – i to w niecały dzień po informacji o zakupie przez Take-Two, czyli firmie pływającej w oceanie pieniędzy, które zarabia marka GTA – że w Gearbox doszło do zwolnień. Konkretna liczba nie jest znana, ale w mediach społecznościowych wypowiadają się głównie osoby odpowiedzialne za PR oraz badania użytkowników. Być może jest to kwestia rozwiązania umów z osobami, których stanowiska dublowałyby się w tym zakresie z Take-Two. Jakikolwiek nie byłby powód, fala zwolnień w branży trwa nadal i wciąż nie zwalnia.
Serial do anulowania
Pozostając w temacie kiepskich informacji, w grze Suicide Squad: Kill the Justice League wystartował sezon 1. Samo w sobie nie byłoby to złe, w końcu mówimy o grze live-service, która potrzebuje przecież stałego dopływu nowej zawartości. Do gry trafił Joker i… no właśnie.
Gra przez moment rozbudziła zainteresowanie ponad 3 tysięcy graczy na Steam (co jak na tę produkcję można określać jako dobry wynik, wszak jeszcze nie tak dawno bawiło się w niej mniej niż 500 osób, w przeciwieństwie do reszty serii Arkham). Wkrótce okazało się jednak, że odblokowanie Jokera wymaga grindowania określonego levelu (którego nie można było nabić wcześniej), chyba że ktoś zdecydowałby się na natychmiastowy zakup antybohatera za prawdziwą gotówkę. Wówczas dostaliśmy złoczyńcę w swoje ręce wraz z nowym zestawem misji, który okazał się być dokładnie tymi samymi, starymi misjami jak w podstawowej grze, zmieniło się tylko miejsce akcji.
Jeśli zaś chodzi o wątki fabularne, to właściwie nie ma ich wcale – gracze otrzymali krótkie intro i jakieś podsumowanie (co gorsza, powyższy zwiastun pokazuje je ponoć w całości), bowiem sam sezon najprawdopodobniej, według przypuszczeń graczy, został podzielony na dwie części i reszta zawartości zostanie dodana w późniejszym terminie. O ile w ogóle, bo to przecież tylko przypuszczenia…
Skomentowałbym to jakoś, ale reakcje graczy mówią same za siebie.
Bandai Namco zamiast pod żebro, idzie na żebry
Wydany na początku roku Tekken 8 zebrał bardzo pozytywne opinie (średnia na Metacritic dla wersji z PlayStation 5 wynosi 90).
Mimo to, gra musiała sprzedać się dość słabo – wskazuje na to rozwój wypadków dotyczących kwestii po premierze. Produkcję wyceniono na 339 złotych (czyli według nowego standardu cenowego). Wydawca dorzucił do niej sklepik z elementami kosmetycznymi. To również było jednak zbyt mało, więc wprowadzono season pass zawierający DLC z postaciami do gry.
To jednak widocznie wciąż jest zbyt mało dla biedującego wydawcy, zapowiedziano więc kolejne novum: Tekken Fight Pass. Do czego ma to służyć? Jak podali twórcy, w określonych terminach gracze będą mogli zwiększać swój poziom poprzez rozgrywanie dziennych i tygodniowych zadań podczas walk online, dodatkowo otrzymując możliwość zyskania unikalnych przedmiotów. Cena w dacie ogłoszenia nie była jeszcze znana.
Drodzy gracze – wydawca jest w potrzebie, wprowadzanie więc mechanik znanych z gier F2P do gry z segmentu AAA na pewno jest uzasadnione, prawda? To co – pomożecie?
Szast-Prast News
Na PlayStation 5 ukazało się demo Stellar Blade (tym razem zgodnie z planem, nie tak jak na początku marca, gdy do pobrania pojawiło się przypadkowo), czyli tej słynnej gry, w której ponoć poziom trudności podyktowany jest koniecznością grania jedną ręką. Przekonajcie się sami, czy warto czekać na kwietniową premierę pod tym adresem.
No i na koniec, poza podziękowaniem za cotygodniową lekturę, chcielibyśmy wszyscy, jako zespół Cross-Play.pl, złożyć Wam z okazji świąt Wielkiej Nocy najserdeczniejsze życzenia: zdrowia, radości, spokoju, realizacji wszystkich Waszych celów i marzeń, a także wielu świetnych tytułów do ogrania!
…a przy okazji, skoro mówimy o Wielkiej Nocy – a więc i, siłą rzeczy, easter eggs – zapraszamy do lektury cyklu Toma dotyczącego różnych ciekawostek w grach.
CZYTAJ WIĘCEJ: 10 ciekawostek, o których mogliście nie wiedzieć: odcinek 1, odcinek 2, odcinek 3