Cross News

Cross News #9-15 czerwca 2024

 

Witajcie w kolejnej odsłonie Cross News!

W poprzednim tygodniu wystartował Summer Game Fest 2024, po ogólnikową relację zapraszamy do poprzedniego wpisu Cross News red. Hagena. Tymczasem dostaliśmy kolejną porcję świeżych zwiastunów i nowych informacji ze świata gier w kluczowych pokazach letniego sezonu – Xbox Games Showcase, Ubisoft Forward oraz PC Gaming Show. Nie zapominajmy również o Devolver Direct. Zwiastunów jest od zatrzęsienia (przygotujcie popcorn maślany), dlatego postanowiliśmy ograniczyć wszystkie pokazy do minimum, wrzucając ogólną prezentację widowiska. Gotowi? The show must go on


Największy wygrany tego roku? Xbox Games Showcase  

Trzeba przyznać, że tegoroczna edycja Xbox Games Showcase pozamiatała. State of Play było średnie, włącznie z cinematic trailerem Concorda, który wraz z kolejnymi minutami przemieniał się z gry singlowej a’la Strażnicy Galaktyki w kolejną, nudną sieciową strzelaninę przypominającą Overwatch. Najlepszym podsumowaniem niech będzie fakt, że największym zaskoczeniem był nowy Astro Bot. Znów Summer Game Fest był niejako przystawką do tego co nas czekało niebawem. Dostaliśmy  m.in. Monster Hunter Wilds, Batman: Arkham Shadows w VR, Valorant, Civilization 7, Mighty Morphin’ Power Rangers: Rita’s Rewind (TMNT: Shredder’s Revenge spopularyzował styl graficzny kolejnych beat’em up’ów) oraz Lego Horizon Adventures, czyli zabawa klockami w uniwersum rudowłosej Aloy, mechanicznych dinozaurów i serii Horizon. Wracając do wisienki na torcie. Podczas pokazu Showcase można było zobaczyć nowe gry z portfolio takich gigantów branży jak: Bethesda, Activision, Blizzard, Xbox Game Studios. W tym momencie pozostaje mi wymienić najważniejsze tytuły wyniesione z poniższej prezentacji. Ciekawostką jest fakt, że firma Fancensus użyła specjalnego narzędzia (Flare Score) wskazując najpopularniejsze zapowiedzi i trailery według wyświetleń w sieci. Oto wyniki.


Ubisoft kontratakuje: Tasiemcowe historie

Francuski wydawca zaprezentował na tegorocznym pokazie kilka ciekawych gier. Niestety zabrakło chociażby zwiastuna z fragmentami rozgrywki zapowiedzianego remake’u Prince of Persia. Zamiast tego dostaliśmy krótki filmik ze… świeczką i odległą datą premiery sięgającą 2026 r. Dlaczego tak długo? Odpowiedź dostaliśmy na oficjalnej stronie Ubisoftu, gdzie w specjalnej wiadomości zostało to wytłumaczone. Dyrektorka kreatywna Bio Jade Adam Granger (nie mam pytań) oraz Michael McIntyre odnieśli się do tego, że w tych czasach odświeżanie klasyków jest znacznie trudniejszym i czasochłonnym zadaniem niż kiedyś. Uspokajają, że kultowe zagrania m.in. cofanie czasu, bieg po ścianie, vault strike, gdzie przeskakujesz nad wrogiem i uderzasz go, lub turlanie się po ziemi i dźganie leżącego wroga sztyletem pozostaną nienaruszone. Ubisoft Montreal zdecydował się jednak na radykalną rozbudowę lokacji na bardziej obszerne oraz uwspółcześnienie systemu walki z przeciwnikami. Twórcy zapewniają również zmianę w ustawieniu kamery oraz odmienne do oryginału interakcje z Farah. Jeżeli masz ukończone 16 lat, doskonale wiesz graczu, o jakich interakcjach mam na myśli?

Pojawiły się również zwiastuny dwóch dodatków fabularnych do bardzo dobrze przyjętych gier. Mowa o zupełnie ŚWIEŻYM produkcie, co w słowniczku tego wydawcy jest nie lada wydarzeniem. Na szczęście pieniądze się zgadzają i można wydłużyć żywotność nowych IP. Dlatego Prince of Persia: The Lost Crown otrzymał zwiastun Mask of Darkness z datą premiery na wrzesień tego roku, zaś Avatar: Frontiers of Pandora., recenzowany na łamach Cross-Play, otrzyma już 16 lipca fabularne DLC o nazwie Łamacze Niebios.  

O Assassin’s Creed Shadows będziecie mogli przeczytać dalej. Dlatego skupię się na innym „oczku w głowie” Ubi. Miłośnicy strzelania blasterkami (nie mylić z Halo) oraz mieczów świetlnych mieli doskonałą okazję, aby obejrzeć obszerne fragmenty prezentujące rozgrywkę w Star Wars Outlaws. Akcję gry osadzono pomiędzy filmowymi wydarzeniami Imperium Kontratakuje oraz Powrót Jedi. Wcielimy się w młodą szmuglerkę o imieniu Kay Vess (której rolę odgrywa 32-letnia aktorka Humberly Gonzalez), podróżując statkiem na odległe i znane wielbicielom planety (Tatooine). Pierwszy open world z prawdziwego zdarzenia w świecie Gwiezdnych Wojen, poczucie wielkiej przygody i smak kaset VHS w połączeniu z ciekawą rozgrywką i kultowymi postaciami? To nie może się nie udać! Premiera już 30 sierpnia. 


Indycza farma na 10-lecie PC Gaming Show

Organizowana przez redakcję PC Gamer coroczna prezentacja gier na komputery osobiste (i nie tylko) obchodziła dziesięciolecie. Z tej okazji zaprezentowano zwiastuny kilkudziesięciu gier. Rozumiem, że jako czytelnicy Cross-Play nie macie tyle cierpliwości, aby oglądać 70 zwiastunów, gdzie trafiają się również tzw. szroty na platformie Steam. W związku z tym wybrałem kilkanaście tytułów, które mogą zainteresować potencjalnych nabywców – czyli Was. Zacznijmy może od „większych” gier podchodzących pod kategorię AA. Na pierwszy ogień idzie Phantom Line, horror FPP od polskiego zespołu Antistatic Studio, który pomimo porównań społeczności do F.E.A.R. jest bliżej klimatem do serii S.T.A.L.K.E.R. Kropki między literami są cechą wspólną, dlatego proponuję Polakom wstawienie tychże kropek w P.H.A.N.T.O.M  L.I.N.E. Skoro przy straszakach jesteśmy, znane głównie z Amnesia: A Machine for Pigs studio The Chinese Room przedstawiło światu bardzo dobrze zapowiadający się „grizzly aquatic cosmic horror” (według opisu pod filmem) na platformie wiertniczej, gdzieś pośrodku oceanu, czyli Still Wakes the Deep. Czuję w kościach, że będzie straszniej niż w „maszynie dla świń”, dlatego wielbiciele horrorów… zapamiętajcie ten tytuł.

Kolejnym wartym uwagi tytułem jest Cat Quest III, wcześniej znane jako Cat Quest: Pirates of the Purribean. Tym razem wcielimy się w kociokorsarza i będziemy podróżować po morzach Miauraibów, eksplorując wyspy w poszukiwaniu miautastycznych skarbów i sekretnych lochów. Jeżeli chcecie liznąć trochę rozgrywki, udostępniono demo na Steam. Zaś jeśli lubicie odcinać kończyny przeciwnikom niczym w serii Dead Space to mam dla Was dobrą wiadomość. Deweloperzy ze studia Tripwire Interactive pochwalili się wprowadzoną nowością do nadchodzącego Killing Floor III. Kooperacyjna młócka wchodzi na salony wraz z trailerem, który pachnie Doomem. Będzie krwiście, dynamicznie i mięsiście. Pozostałych gier nie będę omawiał. Dlatego zostawiam was z sześcioma najciekawszymi prezentacjami, które wyróżniają się: pomysłem, stylem graficznym, oldschoolem (niepotrzebne skreślić). Lorn Vale, Mullet Madjack, Unbeatable, Among the Wild, Fumes, Star Trucker

   


Garść informacji o Assassin’s Creed: Shadows

Wiemy już dosyć sporo o czternastej głównej serii znanego cyklu w dorobku Ubisoftu. Akcja gry będzie rozgrywać się w feudalnej Japonii w 1579 r. kiedy to dochodzi do wielkiego procesu zjednoczenia kraju kwitnącej wiśni (późny okres Sengoku). W czasie tak skomplikowanych reform społecznych wcielimy się w dwójkę bohaterów: Yasukę – mężczyznę afrykańskiego pochodzenia, który jako pierwszy zdobył status samuraja (historyczna postać), oraz Naoe – skrytobójczyni shinobi (fikcyjna postać). Oczywiście między fragmentami stricte historycznymi będzie się przeplatać odwieczny konflikt Zakonu Templariuszy z Bractwem Assassynów. Jak wyjaśnił jeden z dyrektorów zastępczych Simon Lemay-Comtois, pomiędzy obiema postaciami będzie można się dowolnie przełączać w czasie gry, czy też przed ważną misją. „Jeśli chcesz być tylko jedną postacią, możesz być nią przez większość gry”, znów „Istnieją konfiguracje, które są zdecydowanie lepsze w przypadku Naoe, na przykład sytuacja, gdy w bardzo ciemnej jaskini znajdują się bandyci. Oczywiście, że możesz iść Yasuke, ale jeśli pójdziesz Naoe, będzie szybciej, bo jest ciemno” – kontynuował dyrektor. Dla wyjaśnienia powyższej sytuacji warto dopowiedzieć, że Yasuke będzie typowym „tankiem”, nastawionym na walkę w zwarciu wojownikiem, gdy drobniutka Naoe będzie poruszała się bezszelestnie głównie w cieniu, czołgając się w trawie i eliminując adwersarzy po cichu. W skrócie: czarnoskóry samuraj to styl Wiedźmina, a skrytobójczyni bliższa jest serii Tenchu, a nawet „japońskiego Sama Fishera” (Splinter Cell) z XVI wieku. Nie będę przy tym opisywał rozgrywki z Shadows ponieważ wystarczy obejrzeć obszerny gameplay. Warto jednak dodać, że widać zarówno niedoróbki (brak animacji ruchu ust kiedy postać mówi podczas głaskania psa, czy brak nakrycia głowy kiedy następuje rozmowa z kobietą u Yasuke), jak i ciekawe rozwiązania np. zaczepianie się linką do sufitu lub szybki śmiercionośny cios kataną przez papierową zasłonę Shoji. 

Z innych informacji dowiedzieliśmy się o tym, że mapa nowego Assassyna będzie porównywalna do terytorium znanego w Assassin’s Creed: Origins, ale znacznie mniejsza niż w Valhalli. Lemay-Comtois wyjaśnia: „Wokół Japonii jest trochę wody, ale nie tak, jak w Grecji (porównanie do Odyssey), która była w połowie zbiornikami wodnymi. W przypadku Japonii tak nie jest. Mamy linie brzegowe i bardzo duże jezioro Biwa, ale mapa jest mniej więcej wielkości tej z Origins”. Ważnym aspektem są również powiązania historyczne, jak na serię przystało (chociaż realia mówią co innego). Po ostatnich materiałach promocyjnych gra podpadła Japończykom. O dziwo, o ile udział czarnoskórego wojownika Ubisoft sprytnie tłumaczy historycznymi przesłankami, tak wystarczył jeden obrazek, aby stwierdzić, że ktoś nie odrobił lekcji domowej. Pokój w którym odbywa się narada Nobunagi zawiera masę nieścisłości na linii danego okresu historycznego (fryzura chonmage, styl siedzenia seiza) oraz wyglądu pomieszczenia (bliżej szkolnego, czy bankietowego niż pokoju daimyo z ery Sengoku) i kształtu tatami – japońskiej maty do siedzenia. Baboli jest oczywiście więcej, jak przekręcanie herbu na stroju Nobunagi Ody. Sprawa zrobiła się na tyle głośna, że w rozmowie z redakcją Game Watch deweloper Charles Benoit musiał się tłumaczyć wspominając o tym, że współpracują z Japońskimi ekspertami i każdy wyłapany błąd będą chcieli naprawić. W wywiadzie Benoit zdradził również, że Assassin’s Creed Shadows będzie zawierał element kolekcjonerski, dzięki czemu gracz będzie mógł dowiedzieć się więcej o kulturze i społeczeństwie Japonii okresu Sengoku podczas eksploracji świata. Myślę, że z tymi ekspertami prawda leży gdzieś pośrodku, skoro Japończycy musieli interweniować na X-ach i innych kanałach społecznościowych. 

Na koniec tych Assassynowych wieści, warto dodać, że Shadows będzie premierowo używać nowej platformy o nazwie Animus Hub (dawniej AC Infinity). Będzie to launcher scalający wszystkie odsłony serii, porównywalny w swoich założeniach do Call of Duty HQ, gdzie można uruchomić różne pozycje z jednego miejsca. Platformę ogłoszono po raz pierwszy w 2022 r., kiedy to firma ujawniła, że będzie to „centrum, które połączy wszystkie nasze różne doświadczenia i naszych graczy w znaczący sposób”. Animus Hub brzmi interesująco i jestem ciekaw co wymyślą włodarze Ubi. Premiera gry 15 listopada 2024 r.


Elden Ring: Shadow of the Erdtree

Studio FromSoftware ma powody do świętowania. Parę dni temu pochwalili się wynikiem sprzedażowym Elden Ring na X (dawny  Twitter) dziękując na specjalnej grafice za 25 milionów Zmatowieńców. Pewnie parę milionów dojdzie podczas premiery zbliżającego się DLC o nazwie Shadow of the Erdtree. Co by nie mówić, rozszerzenie fabularne wejdzie na salony już 21 czerwca, a w nim trafimy do nowego obszaru zwanego Królestwem Cieni. Dla tych, którzy zatęsknili za starą formułą przemierzania świata na mniejszą skalę (Dark Souls) jest spora nadzieja, że dodatek będzie konstrukcyjnie przypominał stare odsłony niż rozległy świat Ziem Pomiędzy i sześciu ogromnych królestw. Hidetaki Miyazaki podczas rozmowy z redaktorem PC Gamer powiedział: „Próbowaliśmy to osiągnąć (podczas tworzenia mapy – dop.), tworząc coś pomiędzy otwartym światem a klasycznym dungeonem. Coś, co łączy te dwie koncepcje razem i tworzy uczucie poruszania się w pionie. Kiedy masz do eksploracji duży otwarty świat, to chcieliśmy nie tylko uchwycić uczucie skali i szczegółowości, ale także uczucie różnorodności”. „Mamy więc nadzieję, że gracze znowu poczują tę różnorodność, bo zmniejszyliśmy skalę i wtłoczyliśmy otwarte przestrzenie do klasycznego lochu” – zakończył. Czyli pisząc wprost – nowy dodatek będzie największym w dorobku FromSoftware. Będzie zajebisty. 

Z innych potwierdzonych nowości takich jak komplet świeżych przeciwników, broni i oczywiście bossów (będzie ich sztuk 10) możemy spodziewać się aktualizacji podstawowej wersji. A w niej m.in. oznaczenia nowych przedmiotów w ekwipunku, parę dodatkowych fryzur, czy zmiany w Polach Przyzwania. Znów FromSoftware zadecydował, że nie tylko trzeba będzie przejść przez wyznaczony obszar, ale i pokonać opcjonalnego bossa z podstawki, aby uruchomić Shadow of the Erdree. Co jest dość dziwnym ruchem zważywszy na fakt, ze tylko 1/3 osób na świecie pokonała antagonistę. Jak napisał streamer na X: „Na Steamie znajduje się osiągnięcie za pokonanie Mogha. Którego według twórców musisz pokonać, aby uzyskać dostęp do DLC. 37,8% graczy Steam ma to osiągnięcie. Oznacza to, że 62,2% graczy Steam, którzy mają Elden Ring… Nie będą mogli zagrać w DLC!”. Sytuacja wygląda podobnie na konsolach. Jeszcze pół biedy jak ktoś kontynuuje polowania w grze, albo ma odpowiedni zapis. Myślę, że FS rozważa pominięcie Mogha dla tych, którzy będą chcieli zagrać w rozszerzenie fabularne bez rozwiniętej postaci. Czas pokaże.



Nowości w remake’u Metal Gear Solid 3

A konkretnie Metal Gear Solid Delta: Snake Eater. Na oficjalnym kanale Xbox w serwisie YouTube mogliśmy usłyszeć podcast z udziałem Noriaki Okamura. Japończyk zdradził kilka ciekawostek. Po pierwsze będziemy mogli wybrać sterowanie między klasycznym, a bardziej współczesnym. Oznacza to, że w tym pierwszym przyciski będą odpowiadały oryginalnemu układowi, a w drugim dojdzie sporo uproszczeń. Jakich? O tym dowiemy się podczas pierwszej rozgrywki. Ale możemy się spodziewać, że np. zamiast wciskać krzyżak, wybierając odpowiedni kamuflaż z menu, prawdopodobnie będzie przypisany automatycznie po wduszeniu przycisku – tak aby uprościć proces. Środowisko również będzie bardziej „realistyczne”. Błoto będzie przylegać do bohatera, a efekty obrażeń będą dosadniejsze niż w oryginale (widoczne cięcia i krwawe rany na skórze). Znów jeśli chodzi o wybór kamery, gracze będą mogli wybrać między klasycznym izometrycznym widokiem, a współczesnym, czyli kamery prowadzonej znad ramienia bohatera. Szkoda, że Bloober Team nie pokusił się o taki zabieg w Silent Hill 2, jednak warto przypomnieć że omawiany MGS Delta będzie raczej kopią oryginału ze zmienioną grafiką.

Na zakończenie, gdyby ktoś się zastanawiał dlaczego odświeżeniu ulega trójka. Konami wyjaśniło w logiczny sposób, że jest to chronologiczna przygoda Big Bossa, dzięki czemu nowi gracze wejdą do świata MGS bez potrzeby znajomości innych gier z serii. Ma to sens. Premiera gry prawdopodobnie 17 listopada, ale nie jest to oficjalna wiadomość tylko gdybanie autora. W tym właśnie czasie będzie 20-lecie trzeciej części, więc jest to dobrą okazją na premierowe wyjście na świat Delty.  


Szybka piguła

  • Microsoft ogłosił, że w okresie świątecznym pojawią się 3 „nowe” modele konsol: Xbox Series S 1 TB w wersji kolorystycznej Robot White (349,99 euro),  Xbox Series X Digital Edition z 1 TB (499,99 euro) oraz Xbox Series X 2 TB Galaxy Black Special Edition (649,99 euro)
  • Twórcy Jurassic Park: Survival podzielili się informacjami, że walka o przetrwanie w ich grze będzie wielkim survivalowym wyzwaniem. Dostaniemy tam fragmenty, które wymagać będą zaplanowanych działań z wyprzedzeniem. Czekam na ten tytuł z wypiekami na twarzy, ponieważ akcja ma toczyć się dzień po filmowych wydarzeniach z 1994 r. A to (przy mrocznym settingu) oznacza emocjonujące zabawy w kota i myszkę z Velociraptorami, czy ucieczki przed T-Rexem w strugach deszczu. 
  • Na Devolver Direct pokazano m.in. The Talos Principle 2 – Road to Elysium, Culd of the Lamb – Unholy Alliance, TenjutsuAnger Foot, The Crush House, czy Possessor(s).
  • Na Reddit cyberpunkgames zapytał społeczność: A więc, co sądzisz o cp orion i co według ciebie powinno znaleźć się w grze? Wśród najciekawszych odpowiedzi można przeczytać m.in. strzelanie z dwóch pistoletów, customizacja mieszkań, czy samochodów, więcej misji z partnerem oraz więcej bossów. Jeden z użytkowników życzył sobie również aby samochody prowadziły się tak, jakby miały cztery koła, a nie wielką kulkę pośrodku. Jak widać gracze nie mają pomysłu oprócz „więcej i lepiej”. Typowe. 
  • Netflix opublikował nowy zwiastun drugiego sezonu Arcane, serialu na podstawie gry League of Legends, nastawionej na sieciowe potyczki. Przypomnijmy, pierwszy sezon wyszedł w 2021 r. i liczył 9 odcinków. Zaskarbił sobie wielu zwolenników co dobitnie pokazują średnie oceny na Imdb – 9.0, czy Filmweb – 8.6. Dla mnie było to przepiękne widowisko audio-wizualne. Nic tylko czekać na powtórzenie jakości poprzedniego sezonu i będzie dobrze. 
  • Projektant gry Guerrilla ujawnił czego można się spodziewać po najnowszej grze Lego Horizon Adventures. Będzie to przygoda na około 8 godzin, i będziemy mogli ją zaliczyć zarówno w pojedynkę, jak i podczas kanapowego coopa z możliwością podłączenia się pod sieć. Gra będzie również prosta i przyjemna, bez nadmiernego parodiowania oryginalnego Horizona. Wątki humorystyczne będą pojawiać się dosyć często, ale z poszanowaniem dla serii. Również będą utrzymane podstawowe mechaniki jak np. słabe punkty u „klockowatych” dinozaurów.
  • Sony ujawniło czerwcowe gry w ramach usługi Game Catalog dla posiadaczy abonamentów PlayStation Plus Premium i Extra. Parę z nich są ekskluzywne tylko dla konsoli PlayStation 5. Będą to m.in.  Monster Hunter Rise , Football Manager 2024 Console (PS5), Crusader Kings 3 (PS5), After Us (PS5), Anno 1800 Console Edition (PS5), Far Cry 4 (PS4), Kayak VR: Mirage (PS VR2), LEGO The Hobbit (PS4) , LEGO Star Wars 2: The Original Trilogy, Ghosthunter, Daxter.  

 

To wszystko na dziś.
Zapraszamy za tydzień do kolejnej odsłony Cross News!

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *