Cross News #2-8 czerwca 2024
Witajcie w kolejnej odsłonie Cross News!
W tym tygodniu zaczął się tydzień imprez! Dostaniemy kolejne zapowiedzi od mniej i bardziej znanych wydawców. Z całą pewnością każdy znajdzie coś dla siebie! Świat nie stoi jednak w miejscu i życie toczy się dalej. Przekonali się o tym chociażby deweloperzy ze studia Avalanche. Nie czekajmy więc i zobaczmy co w trawie piszczy. Zapraszamy do kolejnej odsłony Cross News!
Lato z radiem grami
7 czerwca oficjalnie wystartował Summer Game Fest 2024. Impreza potrwa do minimum 14 czerwca (wciąż nie znamy bowiem dnia i godziny Nintendo Direct). Serię pokazów organizują m. in. Devolver Digital, Ubisoft czy też Xbox.
Zapis imprezy otwierającej konferencję znajdziecie tutaj:
Zapowiedzianych oraz pokazanych zostało zbyt wiele tytułów, by opisać je wszystkie. Otrzymaliśmy informacje, między innymi o:
- dużej aktualizacji do Palworld, o którym zrobiło się nieco cicho od czasu jego premiery. Dodatek do “strzelanki z Pokemonami”, jak ochrzcił ją internet, będzie mieć premierę 27 czerwca;
- nowej grze z serii Arkham, Batman: Arkham Shadows w VR. Tytuł przeznaczony jest wyłącznie na MetaQuest 3 i pojawić ma się na rynku jesienią;
- nowym zwiastunie pokazującym rozgrywkę w Kingdom Come: Deliverance II, która to produkcja ma zadebiutować jeszcze w tym roku;
- New World: Aeternum – czyli MMORPG od Amazon Games na konsole PS5 oraz Xboksy Series osadzonego w alternatywnej XVII-wiecznej rzeczywistości, w której gracze podbijają nowy świat. Jest to zupełnie nowe wydanie znanej z PC gry, w którym zawiera się podstawka oraz wszystkie dotychczasowe dodatki, jak również nowe ulepszenia rozgrywki. Premiera – 15 października 2024 roku;
- powrocie Power Rangers jako kooperacyjnej bijatyki w 2024 roku, czyli Mighty Morphin’ Power Rangers: Rita’s Rewind, w którym do 5 graczy (tak offline jak i online) zmierzyć się będzie mogło w walce z przeciwnikami znanymi ze wczesnych sezonów kultowego serialu;
- Civilization VII – czyli najnowszej odsłonie popularnej serii turowych strategii stworzonej przez Sida Meiera – na PC oraz konsole w 2025 roku;
- Lego Horizon – czyli adaptacji znanej i lubianej serii gier na PlayStation w formie popularnych na całym świecie klocków. Gra będzie tytułem multiplatformowym i zadebiutuje w okresie świątecznym na PC, PS5 oraz Nintendo Switch;
- DLC do Alana Wake’a II, które zadebiutowało już 8 czerwca. (wejścia Sama Lake’a na scenę powinno utwierdzić w przekonaniu, że produkcja ta nie zostanie zapamiętana w historii gier nie z bycia psychologicznym survival horrorem, tylko grą z bekowym układem tanecznym. Chyba nie taki powinien był być cel tej gry);
- grze Harry Potter: Quidditch Champions, która wyciekała od jakiegoś czasu. Premiera w tym roku. Wówczas przekonamy się, czy faktycznie nie jest to tylko mobilka z plusem.
Kolejne pokazy – dziś oraz w przyszłym tygodniu. O nich wspomnimy w kolejnych newsach.
Kolejne ręce do pracy
Pamiętacie jeszcze, że w 2020 roku zapowiedziany został remake Prince of Persia: Piaski Czasu? Data premiery wyznaczona była wówczas na 2021 rok, z debiutem na PS4, Xboksa One oraz ich następców. Produkt po ogłoszeniu miał być szlifowany, jego premierę przesunięto, potem całkowicie zdjęto i całość została przekazana od pierwotnych twórców (Ubisoft Pune oraz Mumbai) do autorów pierwowzoru w Montrealu.
O tytule zrobiło się cicho. Po kilku miesiącach przekazano do wiadomości publicznej, że gra zaliczyła całkowity restart i powstaje od zera. Może z rok później twórcy ogłosili, że gra przeszła jeden z istotnych etapów produkcyjnych.
W międzyczasie zdążyliśmy dostać już Prince of Persia: The Lost Crown (które ma się doczekać rozszerzeń). Całkiem niedawno zadebiutowało The Rogue Prince of Persia (od autorów Dead Cells). A remake? W tym tygodniu otrzymaliśmy kolejną aktualizację: Ubisoft Monteal zostanie wsparty w produkcji przez Ubi Toronto. Nadal nie otrzymaliśmy potencjalnej daty premiery ani choćby zwiastuna ponownie ogłaszającego produkcję. Może na nadchodzącym Ubisoft Forward, który odbędzie się już w przyszłym tygodniu? Czas pokaże.
Oby jednak remake jednej z najlepszych platformówek Ubisoftu w końcu doczekał się premiery. Inaczej jego nazwę trzeba będzie chyba przemianować na Zapomniane Piaski… a no tak, taka gra już przecież istnieje.
Rocksteady nie stanie się legionem samobójców
Pomimo chłodnego przyjęcia i fatalnych wyników Suicide Squad, przynajmniej na Steam – ożywionych krótko początkiem sezonu 1 – okazuje się, że Rocksteady Studios jest bezpieczne.
Według najnowszego raportu Bloomberga, Suicide Squad: Kill the Justice League przyniósł Warner Bros. straty sięgające 200 milionów dolarów. Przedsiębiorstwo potwierdziło tę liczbę na spotkaniu dotyczącym wyników finansowych w maju. I to w zasadzie jedyna pewna informacja, jaka ze wspomnianego artykułu wynika. Według rozmów przeprowadzonymi z anonimowymi pracownikami studia, największą winę próbuje się przypisać jednym z założycieli studia, Jamie Walkerowi oraz Seftonowi Hillowi, którzy odeszli przed premierą gry. Ponoć ich niezdecydowanie i brak konkretnej wizji na projekt spowodował bałagan, którego gracze mogli doświadczyć na własnej skórze.
Problem z tego typu wnioskiem jest taki, że nawet jeśli panowie nie mieli doświadczenia z grami typu live-service, to jednak odpowiadali też za produkcję trylogii Arkham. Przypomnijmy, trylogii w której fabuła, zadania poboczne czy podstawowe elementy rozgrywki stały na poziomie, do którego Suicide Squad nie potrafiło tak czy owak doskoczyć. Panowie nagle zapomnieli, jak się takie rzeczy robi? Artykuł w całości pomija też kwestionowane niemal pierwszych zapowiedzi chłodne reakcje graczy na pomysły twórców i zmiany w samej serii, które wywołały przecież opóźnienie premiery w 2023 roku.
Raport podsumowany jest nieco optymistycznym stwierdzeniem, że studio nie zostanie zamknięte, a nawet pojawił się pomysł zaproponowania szefostwu z WB nowej produkcji single-player. Na chwilę obecną jednak studio zostało oddelegowane jako wsparcie przy powstawaniu Dziedzictwa Hogwartu: Wersji reżyserskiej, której oficjalnie nikt nawet nie zapowiedział. Co przyniesie przyszłość – czas pokaże.
Kolejne zwolnienia… just ’cause
Avalanche Studios Group (nie mylić z Avalanche Software, wspomnianego już dzisiaj Hogwartu) podjęło decyzję o zwolnieniu 50 pracowników oraz zamknięciu swoich siedzib w Nowym Jorku oraz Montrealu. Oznacza to skurczenie się przedsiębiorstwa z pięciu ekip do trzech (wciąż działają studia w Sztokholmie, Malmo oraz Liverpoolu).
Studio przekazało krótkie oświadczenie. Wspomniano w nim między innymi, że zwolnienia obejmują 9% wszystkich pracowników. Była to decyzja trudna, ale konieczna dla zapewnienia stabilnej i zrównoważonej przyszłości studia. Brzmi to nieco niepokojąco, ponieważ sugerować może kłopoty finansowe – zwolnienie i pozbycie się siedzib może tymczasowo pomóc, ale na jak długo?
Sytuacji nie poprawia fakt, iż decyzja wyglądała na wymuszoną na studio, które stoi pod ścianą – ekipa z Montrealu nie pracowała bowiem długo; filia to powstała zaledwie w październiku 2023 roku. Avalanche nie otwierałoby studia wiedząc, że ich na to nie stać – być może wycofał się z finansowania jakiś inwestor (jak to miało miejsce w przypadku Embracer Group czy Telltale Games w 2018 roku).
Miejmy nadzieję, że studio wygrzebie się niedługo z dołka i spróbuje zawojować rynek po raz kolejny. Znane jest bowiem z marek takich jak Just Cause (cztery części) czy Mad Max (o którym ostatnio raczej chłodno wypowiedział się George Miller, twórca filmowych pierwowzorów).
Szast-Prast News
Zapowiedziane wieku temu Dragon Age: Dreadwolf, czyli czwarta część serii RPG od BioWare oraz EA, została przemianowana na Dragon Age: The Veilgruard. W przyszły wtorek otrzymać mamy pierwszy zapis rozgrywki.