Zakupy Growe #2

Rozpoczynamy nowy miesiąc, więc zaczynamy go od dobroci dla naszego oka. Drugi odcinek zakupów growych przyniesie trochę premier z sierpnia jak i co nie co retro. Rozpoczął się trudny okres dla każdego kto lubi gierkowanie, Nintendo rzuca hit za hitem i wyciąga z nas ostatnie grosze. Odcinek poprowadzi razem ze mną stała ekipa, czyli Pchan, Kw4S i Gomlin. Zapraszamy do poczytania i nacieszenia oczu oraz do pochwalenia się swoimi zdobyczami w komentarzach!


Pchan


Witam,
Jak widać sierpień dobiegł końca, dzieciaki wracają do szkół inni do pracy z urlopów, tylko jedno się nie zmieniło – znowu wpadło mi kilka gierek do kolekcji, którymi postanowiłem się podzielić tutaj z Wami. Co tradycyjnie nadszarpnęło mi trochę portfela, ale w sumie i tak gdy piszę te słowa nadal siedzę sobie na urlopie. Więc trochę pograłem kończąc ostatniego Dragon Questa i sklepałem michę Kapitanem Ameryką Thanosowi, trochę zażyłem świeżego powietrza organizując sobie wycieczki w odległe rejony swojego województwa. I tak sobie odpoczywam, więc przejdźmy do tematu zakupów.
Omega Labyrinth Lite – To moje drugie podejście do tej gry, a czemu drugie? Ano temu że rok temu miała się u nas ukazać odsłona na PS4, którą oczywiście zamówiłem sobie w preorderze. Ale jak to bywa zła korporacja chciała na silę uszczęśliwić swoich klientów i zbanowała tytuł na Zachodzie. Na całe szczęście kolejna odsłona tej serii w wydaniu azjatyckim dostała angielskie napisy, i tym o to sposobem trafiła w moje łapki wersja na Switch, która w przeciwieństwie do wersji na konsole Sony nie jest ocenzurowana. A że lubię japońskie gry, i to nie tylko te z pierwszych stron gazet, ale również i te niszowe to tego tytułu nie mogłem sobie odpuścić. Tym bardziej że jest to bardziej luźne podejście do formuły rpg, który skupia się no wiecie na pewnych walorach naszych bohaterek, choć nie tylko:).
Collection of Mana – Od razu muszę się przyznać, że moją pierwszą grą z serii Mana był tak naprawdę jej spin-off który ukazał się na pierwszym PlayStation, a później remake pierwszej odsłony z GBA. Więc gdy Squere-Enix zapowiedzieli tę kolekcję na Switch to po cichu liczyłem by również trafiła do nas na zachód. Tym bardziej że zawierała trzecią odsłonę, która nigdy oficjalnie nie opuściła granic Japonii. I jak widać doczekałem się tego wydania, i to jeszcze w formie fizycznej, co tak do końca pewne nie było. Niestety w ograniczonym nakładzie. Kolekcja umili mi zapewne czekanie na remake Trails of Mana, który ma do nas trafić już w przyszłym roku. Więc jest na co czekać.
Astral Chain – Uwielbiam gry platynowych, więc wiadomo tego tytułu nie mogłem sobie odpuścić, i gdy tylko pojawiły się preordery to złożyłem zamówienie na limitkę. Tak naprawdę głównie dlatego, że artystą tworzącym arty do tego tytułu jest nie kto inny jak sam Masakazu Katsura, którego uwielbiam. Nie wiecie kto to? A mówi Wam coś Video Girl Ai, I’s i DNA²? To właśnie autor tych mangowych przebojów. Miała być oczywiście limitka, jest wydanie standardowe jak widać, bo sklep w jakim zamawiałem grę nie dostarczył mi jej w limitowanej edycji. Choć wina leży tak naprawdę po stronie naszego dystrybutora, który zapewne tym razem olał małe sklepy i zaprzyjaźnił się z “sieciówkami”. I tym sposobem musiałem przełknąć tą porażkę i pogodzić się z zaistniałą sytuacją. Ale mam pewną nadzieję, lecz nie chcę jeszcze zapeszać.
Ni no Kuni 2 – Pierwszą odsłonę z PS3 uważam za jednego z najlepszych jrpgów jakie miały okazję ukazać się na PS3 (choć sama seria narodziła się jeszcze na poczciwym DS’ie), mimo swoich wad. Jak choćby powtarzalnych questów, czy nie najlepszej inteligencji towarzyszy. Więc druga odsłona to był zakup obowiązkowy, nawet jeśli przy tym tytule nie współpracowało już Studio Ghibli. Zakup gry jednak odkładałem przez dłuższy czas nie mogąc się zdecydować czy kupić kolekcjonerkę która mi się spodobała, czy też postawić na zwykłe wydanie. Traf jednak sprawił, że nadarzyła się okazja by w naprawdę okazyjnej cenie zgarnąć duże pudło z grą, która najwidoczniej w naszym pięknym kraju nie sprzedała się najlepiej. I o to w moje łapki trafiło jednak bardzo fajne wydanie kolekcjonerskie, gdzie oprócz samej gry znajdziemy choćby płytę winylową czy pozytywkę z bohaterami gry. 

Kw4s


Witajcie,
Quantum Break (XBOne) – dunno, nawet nie mam XOne, ale gra była za 9zł w x-komie, coś tam o niej dobrego słyszałem, a do tego nie mam samokontroli.
Red Faction Guerrilla Re-Mars-tered (PS4) – promocja w x-komie, niby skończyłem oryginał ale za tą cenę, którą wołali żal było nie brać. Plus chciałem mieć to w pudełku.
Black Clover: Quartet Knights (PS4) – nie planowałem tego kupować, ale promocja w x-komie.
Steep X Games Gold Edition (PS4) – x-kom.
Valkyria Chronicles 4 (PS4) – za wszystkie moje nieprzemyślane zakupy w tym miesiącu chciałbym podziękować x-komowi. Chociaż VC4 akurat planowałem kiedyś dodać kolekcji (i pewnie zagrać).
11-11: Memories Retold (PS4) – x-kom.
Kotodama: The 7 Mysteries of Fujisawa (NS) – Mix VN/gameplay, z podobno ciekawą historią. Planowałem to wziąć jak cena spadnie, cena spadła – więc ląduje na kupce, z ograniem niestety musi poczekać na lepsze czasy.
Mamono Musume: Life with a Lamia (PC) – ero VN. spotkanie po latach z przyjaciółką z dzieciństa. monster girls. ’nuff said.
Death Road to Canada (NS) – dość dobrze oceniany limitowany indyk wydany przez EastAsiaSoft. Miałem kiedyś brać na PC cyfrowo na Steamie, ale się wstrzymywałem i dobrze bo teraz jest pudełko.
Horizon Chase Turbo – Special Edition (NS) – na tą grę w pudełku polowałem już od dłuższego czasu, wydanie na PS4 niestety było tylko brazylijskie, na NS jest już na szczęście ogólnodostępne (a przynajmniej na tyle dostępne żeby dało się w miarę łatwo zaimportować – bo wyszło tylko w NA/US, nie wyszło w Europie).
Dragon Quest XI: Echoes of an Elusive Age – Edition of Light (PS4) – x-kom, chociaż też akurat planowałem to prędzej czy później kupić.
Lightning Warrior Raidy II: Temple of Desire (PC) – druga część eroge RPG / Dungeon Crawlera / VN opowiadającego o przygodach tytułowej Raidy.
Lightning Warrior Raidy III – Limited Collector’s Edition (PC) – i część trzecia, jak do tej pory wszystko co wyszło na zachodzie (jest jeszcze Raidy 3.5 ale to nigdy nie zostało oficjalnie przetłumaczone).
Deus Machina Demonbane (PC) – epic fantasy / sci-fi eroge VN łączący Lovecrafta i roboty. W sumie to nawet nie wiem…
Pretty Soldier Wars A.D. 2048 (PC) – strategia turowa / VN w post-apo. Also eroge, no bo dlaczegy by nie.
Tetris 99 (NS) – pudełkowe wydanie Tetris 99, z patchem pozwalającym na rozgrwykę offline. Do tego kod na rok Nintendo Online (ponieważ wziąłem wydanie JP trochę trzeba było pokombinować, żeby aktywować kod na moim koncie PL, ale jest to do zrobienia).
Onechanbara: Bikini Samurai Squad (X360) – powoli zamykam listę gier które chce mieć na X360, to była jedna z nich. Teraz jeszcze pozostaje Onechanbara Z2 na PS4…
Eternal Sonata (X360) – RPG o Chopinie. Japońskie RPG o Chopinie. Japońskie RPG o Chopinie w stylistyce anime. W sumie nie wiem czy muszę mówić więcej.
Jade Empire (OG XBox), Clive Barker’s Jericho (X360), X-Blades (X360), Blades of Time (X360) – w ramach dokupywania gier, które chciałem mieć w pudełkach.
Raiden V: Director’s Cut – Limited Edition (NS) – shmup, miałem brać na PS4 ale później ogłosili wydanie na nadkonsolę NS…
Shadow of Loot Box – Limited Edition (PS4) – FPS, gra szydząca z lootboxów, mikrotransakcji, wyśmiewająca wyciętą zawartość, DLC, season passy, early acces, pre-early access, pre-pre-early access, proceduralnie generowane questy, pusty otwarty świat i inne zagrywki wydawców i developerów. Numerowana (ja mam numerek 0218/2000) kolekcjonerka od EastAsiaSoft, najciekawszym elementem zestawu jest tu pewnie komplet klocków (takie mini LEGO) pozwalających na zbudowanie sobie własnego lootboxa :^).
Nelke & the Legendary Alchemists: Ateliers of the New World (NS) – pojawiło się na promocji to wpadło.
Enter the Gungeon (NS) – w sumie tego chyba nikomu nie trzeba przedstawiać. Połączenie elementów roguelike’a, shmupa, momentami nawet bullet hell’a, i kilkuset jeśli nie kilku tysięcy różnych, czasami bardzo dziwnych broni.
Omega Labyrinth Life (NS) – cycki.
Oniken + Odallus Collection (NS) – 2 gry w 8-bitowej stylistyce na jednym karcie. Wydanie fizyczne od EastAsiaSoft.
LOVE³ -Love Cube- (PC) – eroge kinetic (bez wyborów gracza) novel o poligamii. Also cycki. Komedia romantyczna w której główny bohater, nie do końca spełniony (czytaj przegryw – posiada całe 76 yenów na koncie, mieszka w rozpadającym się budynku i z braku innego jedzenia żywi się głównie chusteczkami i sosem sojowym) artysta rysujący hentai, w wyniku pewnych dziwnych wydarzeń (czarny kot, posłaniec bogów, życzenie by mógł pozostać artystą i znaleźć w życiu szczęście) zamieszkuje z trzema dziewczynami (które są od niego we wszystkim lepsze), które są w nim bezgranicznie zakochane. I co ciekawsze, panny akceptują się nawzajem, co z kolei prowadzi do naprawdę dziwnych i najczęściej śmiesznych sytuacji.
Astral Chain (NS) – ktoś hype’ował więc jako, że nie mam kontroli nad tym co robię, to pobiegłem do sklepu kupić…
Jak 3: Collector’s Edition (PS4) – kolekcjonerka Jak 3 (wydanie na PS4) od LRG. W pudełku: fizyczna wersja Jak 3 z manualem; artbook – Jak Design Works – 100+ stron rysunków koncepcyjnych, grafik, opisów, etc. LRG dostało tu od Naughty Dog oryginalne segregatory z artami wykorzystywanymi przy tworzeniu gry, więc część z tych grafik nigdy wcześniej nie była publicznie pokazana; 3 płytowy soundtrack z nie wydanymi nigdzie wcześniej ścieżkami i kompozycjami; metalową replikę Morph Guna; plakat; zestaw kart; USB w kształcie karty pamięci PS2 (niebieski); no i oczywiście piękne pudełko.

Gomlin


Cześć,
Sierpień dla mnie był bardzo kosztownym miesiącem (coś nawet wziąłem od kumpla na raty…kurwww popadam w długi!), ale myślę, że będzie warto. Będąc nad morzem odwiedziłem jeden sklep z grami. Na pierwszy rzut oka same szroty: Fify, CoDy, Asasyny na każdą platformę…że aż się mdło robiło. Wśród tego wszystkiego poszedłem przejrzeć skromną półeczkę gier na PSP – a tam prawdziwy rarytasik! Nie mogłem się oprzeć!
Dalej myślałem, że to już koniec zakupów, ale naszła mnie nieodparta ochota ogrania kilku naprawdę dobrych szpili na Gacka i Wii…najlepszym rozwiązaniem było oczywiście Wii ze wsteczną. Trochę potrułem dupę Nadolowi żeby mi polecił model – potem sam szukałem po nocach…niektóre oferty były tak chore, że o małe co nie wypadły mi ostatnie łoniaki. W końcu jednak się udało dorwać dobry model za dobrą cenę plus 7 gier z czego 5 to ostre szroty – jednak New Super Mario ratowało sytuację. Kiedy zaś kumpel zobaczył u mnie Wii – zapytał czy nie chce Zeldy na gacka i tak z pustym portfelem się zgodziłem na ratalny zakup. Teraz tylko czeka padzik i memorka do gacka ;).

ndl


Yo!
W sierpniu wpadły podobne gry co u Pchana, kolekcjonerka Ni No Kuni 2 za 200 zł, żal było nie brać takiego wydania. Oczywiście bomba miesiąca i prawdopodobnie po kilkudziesięciu godzinach już chyba moje GOTY 2019 – Astral Chain. Preorderowana kolekcja man, z 3 klasykami i w końcu wydaną Trails of Mana z przekładem na angielski. Oprócz jednak nowości wpadło coś z retro. Po pierwsze Castlevania: Symphony of the Night, wydanie japońskie z japońskim oczywiście dubem. Piękne pudło, z artbookiem i ostkiem oraz manualem, zawartość ta sama co w wersji PAL, ale z kolorowymi okładkami. Wydania anglojęzyczne już dawno postradały zmysły jeżeli chodzi o ceny, a tutaj cały pakiecik udało mi się wyrwać za niecałe 140 zł z przesyłką z Tokio. Oczywiście byłem  tak nahajpowany, że nie mogłem się doczekać – paczka przyszła w tamtym miesiącu, ale okazało się, że gość wysłał samą grę w jakimś… randomowym pudełku. Po kilku łzach, wyżyciu się na dziewczynie i kotach oraz konwersacji z sprzedającym, postanowił po kilkudziesięciu dniach dosłać resztę akcesoriów. Tak więc za grą w sumie w pakiecie czekałem ponad półtora miesiąca. Na szczęście wszystko dobrze się zakończyło i piękne wydanie takiego sztosa wpadło w moje ręce. Ostatnim zakupem jest niespodziewanie wygrana aukcja na ebay gry Burning Rangers od Sonic Team, wydanej na… Segę Saturn, której nie mam. Wiedzcie jednak, że to zapowiedź małej batalii na froncie Japonia – Polska i ekspansja na rynek japoński w celach zakupienia bialutkiej Segi Saturn oraz dodatkowych szpilów. Klamka zapadła, następny seans czas rozpocząć, tym razem w objęciach Segi. Jeżeli zapytacie dlaczego japończyk? Bo wyszło tam o wiele więcej ciekawych gier niż w Europie i USA plus oczywiście sławne “szybsze gierkowanie” na konsolach NTSC. Nie mogę się doczekać, aż przyleci w końcu Saturn i odpalę ten sprzęcik na moim kineskopowcu. No to tyle, trzymajcie się tam i nie dajcie się ponieść bogini growych zakupów, nie słuchajcie jej i nie podążajcie za jej głosem!

Oficjalnie zamykając growe zakupy z numerem 2 dziękuję wszystkim za ogarnięcie fotek i krótkich opisów. Dodatkowo zwycięzca w tym miesiącu jest tylko jeden mimo kilku remisów — Astral Chain. Trzymajcie się!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *