Grand Theft Auto III — 20th Anniversary

Mija równe 20 lat od premiery Grand Theft Auto III — gry, która okazała się być kamieniem milowym zarówno dla serii, jak i całej branży. To idealny moment na nostalgiczną podróż do początku nowego tysiąclecia, aby przypomnieć sobie, ile tak naprawdę zawdzięczamy gangsterskiej marce od Rockstar…


W 2001 roku świat wyglądał zupełnie inaczej i pomimo zaledwie 20 lat jakie dzielą nas od tamtego okresu, branża zmieniła się nie do poznania. Produkcje od topowych wydawców posiadających największe budżety są obecnie kreowane na produkty „z ogonem”, co w praktyce przekłada się na duże, otwarte światy z nieograniczonym end-gamem i dodawaną cyklicznie zawartością w postaci kolejnych lokacji, postaci, zadań itd. Jeżeli natomiast chcielibyśmy zgłębić temat i przestudiować drogę jaką przebyły obecne open-worldy, by znaleźć się w miejscu, w którym są dzisiaj, to prawdopodobnie najrozsądniejszym punktem podróży od jakiego powinniśmy zacząć, będzie właśnie poczciwe GTA 3. I od razu uprzedzam malkontentów, próbujących na siłę udowadniać, że pomysły praktykowane przez twórców występowały już wcześniej w innych pozycjach, a otwarte światy pojawiały się dużo wcześniej — raczej wszyscy jesteśmy tego świadomi (zupełnie jak faktu, że GTA 3 to nie jest pierwsza gra w pełnym 3D). Jednak to ogrom pracy, podjęte ówcześnie ryzyko i naturalnie łut szczęścia sprawiły, że Grand Theft Auto przetarło szlak na rynku elektronicznej rozrywki i wyznaczyło nowe standardy. Widać to na całej rozciągłości szóstej generacji konsol, kiedy to po komercyjnym sukcesie jaki osiągnęły Gwiazdy Rocka, kolejni duzi wydawcy chcieli wyciąć kawałek tego tortu dla siebie. Stąd zalew produkcji pokroju: Saint’s Row, True Crime, Total Overdose , czy Just Cause — ba, nawet Sony spróbowało swoich sił, wypuszczając na PS2 The Getaway. Każda mocno różniąca się od pozostałych, idąca w skrajności i oferująca unikalny gameplay, a mimo wszystko w ostateczności zapatrzona w GTA — tak właśnie wyglądały realia otwartych światów na przełomie millenniów.

Grand Theft Auto III — 20th Anniversary | Cross-Play

Osobiście darzę markę ogromnym sentymentem i nawet jeśli miałem okazję zapoznać się z pierwszymi odsłonami, to dopiero pełnowymiarowa „trójka” okazała się być moim Świętym Graalem, co zbiegło się z dziewiczym kontaktem z PlayStation 2. W tamtych czasach rozsiani dookoła rówieśnicy zagrywali się naturalnie w Diablo 2, Heroes of Might and Magic 3, lub Gothic 2, ja z kolei miałem GTA. Z dzisiejszej perspektywy jestem w stanie stwierdzić, iż tytuł swoją największą siłę czerpał z bycia satyrą Stanów Zjednoczonych, co kiedyś nie było dla mnie tak oczywiste. Odpalając grę w ramach researchu zdawałem sobie też sprawę, że Liberty City nie zrobi już na nikim piorunującego wrażenia, lecz dwie dekady temu miasto stanowiło synonim tętniącej życiem metropolii. Środowisko 3D nadało grze oczekiwanej głębi, a poprzez smog i specyficzne odwzorowanie cieni uzyskano posępny mrok wraz z aurą brudnej, archetypicznej urbanizacji. Wiarygodność budowały ogromne dystrykty oraz lokalizacje najważniejszych instytucji, rozmieszczone na trzech wyspach — zamożna dzielnica klas wyższych obfituje w duże posiadłości, gdzie na parkingach stoją egzotyczne samochody, proszące się żeby je ukraść. Chinatown reprezentuje z kolei daleko-wschodnie mniejszości etniczne i jest kontrolowane przez gang Triady. Sektor przemysłowy w Portland to siedziba mafii Salvatore, natomiast przy komisariatach kręcą się skorumpowani funkcjonariusze. Długo by więc wymieniać, aczkolwiek pomijając ogólną mikro-skalę, Liberty City oferowało wszystko, co najważniejsze, aby oddać ducha typowego miasta USA i stać się jedną wielką hybrydą. Do sukcesu przyczyniły się dodatkowo związane z konkretnymi miejscami aktywności — uciekając policji możemy przemalować auto w przeznaczonym do tego garażu, znajdziemy również i takie, gdzie dany pojazd wyposażymy w bombę. Jeżeli natomiast najdzie nas ochota, by troszkę dorobić, porozwozimy klientów taksówką, ugasimy pożary, albo połapiemy oprychów (o, ironio). Do tego wszystkiego dochodzą główne misje fabularne o niespecjalnie wyśrubowanym poziomie trudności, dzięki czemu idealnie rezonują z frywolną eksploracją miasta. Aktywności wbrew pozorom jest całkiem dużo, bo czekają na nas dodatkowe zadania odbierane z budki telefonicznej, wyzwania oznaczone czachami, kiedy to w określonym czasie musimy najczęściej dać się ponieść destrukcji, a i szukanie okrągłej setki paczek rozrzuconych po całej mapie jest przy okazji ciekawym wyzwaniem.

Grand Theft Auto III — 20th Anniversary | Cross-Play

Warto pochylić się oczywiście nad fabułą w kontekście wspomnianych wyżej misji. Historia zaczyna się od napadu na bank, podczas którego główny protagonista Claude (fun fact; jego imię poznajemy dopiero w GTA:SA) zostaje zdradzony przez swoją dziewczynę Catalinę i porzucony na pastwę losu, żeby trafić w ręce stróżów prawa. Krótko po tym wydarzeniu konwój przewożący więźniów, jak i naszego bohatera, zostaje zaatakowany na jednym z mostów łączących wyspy — za intrygą stoi kolumbijski kartel, chcący odbić swojego człowieka, co stanowiło dla reszty pasażerów idealną okazję do ucieczki. W zaistniałych okolicznościach poznajemy swój pierwszy kontakt w mieście, czyli niejakiego 8-Balla i to razem z nim zaczniemy budować swoje wpływy w Liberty City. Twórcy wykorzystali tutaj okazję do pewnego myku narracyjnego, chcąc zablokować graczowi konkretne części metropolii, żeby mógł z czasem czuć pewien progres. W miarę postępu fabularnego usłyszymy w radio, że most został w końcu odbudowany, co umożliwi nam przedostanie się do kolejnego regionu. Co ciekawe, sama opowieść praktykuje zdecydowanie inne podejście, stroniąc od schematu klasycznego kina drogi. Wszystko ze względu na chęć wrzucenia gracza do świata, w którym może czuć się wolnym i nieskrępowanym, a gameplay ma mieć taki sam udział w prowadzeniu narracji, jak sama fabuła. Za Claudem kryje się natomiast jeszcze jedna ciekawostka, mianowicie od początku jest określany mianem „Silent Protagonist”, bo dosłownie nie wypowiada on w trakcie gry ani jednej kwestii. Obecnie taka decyzja wydawałaby się nie do pomyślenia, jednakże w czasie trwania developingu programiści mieli ważniejsze zmartwienia na głowie niż główna postać, to też zostawili go bez linii dialogowych, stwierdziwszy, iż gracz dozna tym samym głębszej immersji.

Grand Theft Auto III — 20th Anniversary | Cross-Play

Proces powstawania GTA 3 był ciekawy od samego i początku, a historia zawiera w sobie masę anegdot, do których jeszcze przejdziemy. Patrząc zaś przez pryzmat platform, na jakich produkcja jest obecnie dostępna (nawet iOS/Android), zabawnym faktem jest, że początkowo myślano zaledwie o Sega Dreamcast. Z racji tego, że sytuacja firmy była w tamtym czasie nieciekawa, a nadchodzące PS2 oferowało większą moc obliczeniową, postanowiono przerzucić projekt na hardware Sony (podobno jednym z kluczowych aspektów okazał się być nośnik DVD ze względu na jego pojemność). To dopiero początek ciężkiej pracy dla DMA Design, małego studia wspieranego ówcześnie przez Infogrames. Spółka miała dopiero sprzedać aktywa DMA konglomeratowi Take-Two z czego ostatecznie narodzi się Rockstar North. Do tego czasu dwa ambitne oddziały z Edynburga i Nowego Jorku (składające się z zaledwie 23 osób) zakasały rękawy do pracy nad tytułem, mającym zmienić poniekąd oblicze elektronicznej rozrywki. Od zawsze Grand Theft Auto kojarzone jest z Danem i Samem Houserami, lecz ten pierwszy wcielił się w pisarza, a człowiekiem łączącym wszystkie elementy układanki był Leslie Benzies (który, niestety, wszedł w konflikt z Rockstar, ale to temat na kiedy indziej). Przekucie środowiska 2D w 3D z zachowaniem wszystkich idei zaczerpniętych z poprzednich odsłon, to zdecydowanie największe wyzwanie. Dlatego też nie wszystkie pomysły udało się zrealizować, a było ich naprawdę sporo. Obecnie nie ma też w zasadzie lepszego sposobu na zapoznanie się z genezą GTA 3 aniżeli przestudiowanie game design documentu, który został szczegółowo omówiony na kanale GTA Series Video. Dokument datowany jest na 29 grudnia 2000 roku i zawiera wszystkie informacje dotyczące gry oraz jej powstawania — od dogłębnego opisu postaci, miasta czy zadań do wykonania, przez detale dotyczące ilości pojazdów w danej lokacji i przypisanych im dźwięków, aż po niezrealizowane koncepty. To z niego możemy dowiedzieć się o wielu elementach przerzuconych do kolejnych odsłon serii, albo tych doszczętnie skasowanych. W przypadku trzeciej części mowa na przykład o unikalnych animacjach kontuzji dla przechodniów, postaci mającej dawać graczowi zlecenia w Bazie Wojskowej, dodania promu przemieszczającego się między wyspami czy misji, w której oddział S.W.A.T. atakuje Yakuzę. Z miasta wycięto również elektrownię oraz zakłady chemiczne, jak i jeszcze jedną mini-wyspę, gdzie miałoby znajdować się więzienie. Anegdot jest cała masa, nie brak zaś informacji o konkretnych inspiracjach przy projektowaniu wybranych elementów składowych, czego najlepszym dowodem są chociażby pojazdy — auto znane jako Sentinel było w procesie developingu opisywane jako „Beamer” i wzorowane rzecz jasna na BMW 530i z 1995 roku. Największy mind-fuck pozwoliłem jednak zostawić sobie na sam koniec, bowiem tak cenny zbiór informacji ktoś wystawił kilka lat temu na portalu eBay za nieco ponad tysiąc dolarów. Każdy miał więc okazję realnie zobaczyć aukcję i nabyć oferowany na niej przedmiot. Z pewnością to nie lada gratka dla fanów marki, lecz także ogromnie cenny artefakt.

Grand Theft Auto III — 20th Anniversary | Cross-Play

Na przestrzeni 27 miesięcy, praktycznie aż do października 2001 roku, masowo wprowadzano liczne zmiany, lecz miało to pewne uzasadnienie. Grand Theft Auto 3 uchodzi notabene za grę kontrowersyjną, niepoprawną politycznie, pełną przemocy i generalnie zawierającą treści tylko dla dorosłych. Nic więc dziwnego, że premierę opóźniono w związku z wydarzeniami z atakiem na World Trade Center zaledwie kilka tygodnia wcześniej. Komplikacje wyniknęły głównie z faktu, że nowojorskie biuro firmy znajdywało się bardzo blisko Strefy Zero, przez co powrót do pracy stał się bardzo utrudniony. Dzisiaj nie wiadomo dokładnie, jak dużo rzeczy poświęcono na poczet dostosowania tytułu do świata po 11 września, aczkolwiek żadna zmiana nie wpłynęła diametralnie na konstrukcję rozgrywki. W jednym z wywiadów Dan Houser wspominał o usunięciu kilku ścieżek audio dla radiostacji, czy zmianie barw policyjnych wozów, mocno inspirowanych wtedy jednostkami NYPD. Wyleciała nawet jedna duża misja opierająca się na ataku terrorystycznym, jednak najbardziej widocznym cięciem, po którym nie do końca zatarto ślady jest samolot Dodo. Maszynę można odnaleźć na lotnisku Liberty City i pilotować, lecz dosłownie ją „uziemiono” i wznosi się delikatnie ponad ziemię, z wiadomych przyczyn (podobno developerzy planowali nawet kilka fabularnych zadań z tym związanych).

Grand Theft Auto III — 20th Anniversary | Cross-Play

Grand Theft Auto III może po dwóch dekadach nieco nadwerężyć nasze nostalgiczne wspomnienia, ale sama mechanika rozgrywki sprawia, że nie tylko najwięksi fani marki przymrużą oko, tam gdzie trzeba. Rockstar odniósł dzięki grze fenomenalny sukces i wdarł się tym samym na panteon najbardziej renomowanych twórców współczesnej branży elektronicznej rozrywki. Tytuł sprzedał się w nakładzie prawie 15 milionów egzemplarzy i z czasem wylądował na praktycznie każdej platformie. Świetnie wspominam okres szkoły podstawowej, kiedy po lekcjach siadaliśmy z kumplami przy TV i przekazując sobie pada graliśmy na kolejki, próbując zrobić niezapomnianą rozróbę i zdobyć przy tym pełne sześć gwiazdek poszukiwań policji. Wiem też, że w GTA 3 od zawsze znakomicie działały kody, a moją ulubioną kombinacją było wyposażanie przechodniów w broń oraz podkręcanie ich ogólnej agresji. W żadnej innej odsłonie, przy podobnych kodach, nie udało mi się nigdy wywołać podobnego chaosu — być może wynika to z bardziej prymitywnego AI jednostek, lecz mimo wszystko późniejsze części nie mogły nawet z „trójką” w tym aspekcie konkurować. Przy pozycjach takiego pokroju najważniejsze jest to, że można się wspaniale bawić, zwyczajnie jeżdżąc po mieście i szukając problemu. Klimat zawsze wręcz wylewał się z ekranu, co zawdzięczamy także niezapomnianej ścieżce dźwiękowej, bo ewidentnie czuć tu inspiracje filmami pokroju: Heat, Scarface, czy Goodfellas. Media okazały się zgodne co do opinii, iż to największy przebój 2001 roku, a średnia na Metacritic wynosząca 97 punktów tylko to potwierdzała. Tymczasem po 20 latach Rockstar mamiąc fanów plotkami o GTA 6 zapowiedziało zremasterowaną trylogię, która zawierać będzie właśnie GTA3. Premiera 11 listopada, ja czekam niemiłosiernie.

4 thoughts on “Grand Theft Auto III — 20th Anniversary

  1. GTA3 można próbować opisać i podsumować na dziesiątki sposobów, ale chyba najkrócej będzie nazwać ją symbolem szybkiego postępu, który w tamtym momencie robiły gry i technologia. Przeskok w warstwie wizualnej pomiędzy pierwszymi dwiema odsłonami cyklu, a trójką jest ogromy, choć gdy spojrzeć na to inaczej, to wyjdzie nam, że pomimo upływu lat budowano na tych samych fundamentach.

    Dla mnie GTA3 to też wzorcowy przykład gry, którą należało ogrywać w czasie jej premiery. Zestarzała się bardzo brzydko i dzisiaj potrzeba wiele dobrej woli i samozaparcia, by czerpać z niej taką radość, jak gracze na początku XXI wieku. Próbując nadrobić zaległości kilkanaście lat później, odbiłem się brutalnie i to pomimo faktu, że całkiem często zdarza się mi wracać do growych czasów PS2. Czasami odkładanie pewnych gier “na później” i składowanie ich na hałdach wstydu nie jest dobrym pomysłem…

    Dzięki za tekst, bardzo przyjemna lektura.

  2. W pierwsze dwie części grałem na lekcjach informatyki w liceum i nigdy mi się to gówno nie podobało. Rozjeżdżanie ludzi, by ciupać punkty (dlatego w tępawego ‘Carmageddona’ tez pograłem z 30 minut i miałem dość), by odblokować inne miasto wydawał mi się idiotycznym pomysłem. Niby były jakieś fabularne misje, ale nie, kurwa nie! Nie ukrywam, że wtedy byłem zachwycony ‘Driverem”, z jego fabułą i jego filmowymi misjami. Do dziś mogę bronić pierwszego, ale nawet drugiego ‘Drivera’, na którego spadła jakaś idiotyczna krytyka. Ale my tu nie o tym…
    Pierwsze dwie części GTA dla mnie nie istnieją, zacząłem na dobrą sprawę zmagania od trójki. I od początku wiedziałem, że jest pozamiatane.

    Tak, gra jest fantastyczna (9 ), od tej części w każdej kolejnej odsłonie spin-offy i dodatki wbiłem 100% na liczniku gry (dlatego odświeżonej trylogii nigdy nie kupię, nie będę jeszcze raz tego samego ogarniał!). Uwielbiam tę serię, choć dziś pewnie grałoby się to ciężko 🙂

    GTA3 i Vice City skończyłem na piecu (na konsolach manualne celowanie i loadingi czyniły miejscami tę grę okropną – tak było, serio!) i stąd przemycę anegdotę, którą lubię powtarzać – znajomy brata też grał na piecu i w miejsce ścieżki dźwiękowej wrzucił czytanie streszczenia jakiejś lektury z polskiego. I teraz wyobraźcie sobie, że ilekroć wsiadał do samochodu słyszał jakieś „Wesele”, „Pana Tadeusza”, czy inne „Dziady”. Nie wyszło. Dostał „pizdę” ze znajomości lektury i już więcej nie wrzucał streszczeń do ścieżek dźwiękowych z GTA.

    Aha – Claude to taki Link czy gość ‘Dragon Questa’ – głupio stoi, przytakuje, najwyraźniej czeka by konkretnie possać fiuta, bo normalny gość, by się odezwał choć raz. Kiedyś się zastanawiałem jak można to by było zekranizować. Naprędce coś wymyśliłem, że po oswobodzeniu z tego konwoju, odłamki po wybuchu Claudowi rozjebały gardło i na stole operacyjnym u jakiegoś Azjaty w piwnicy go poskładali, ale już ze zniszczonymi strunami głosowi, więc przez cały film nie może mówić. Tylko kto by chciał taką role zagrać? 🙂

  3. “Tymczasem po 20 latach Rockstar mamiąc fanów plotkami o GTA 6 zapowiedziało zremasterowaną trylogię, która zawierać będzie właśnie GTA3. Premiera 11 listopada, ja czekam niemiłosiernie.”

    Przydałby się jakiś epilog a propos tego w jakim stanie trylogia została wydana 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *